Eksponat maja 2017 - Kołowy transporter opancerzony BTR-60PB

 

Kołowy transporter opancerzony

BTR-60PB

(Gorkowskij Awtomobilnyj Zawod w Niżnym Nowogrodzie, 1973 r. )

LMW-KI-2991

W sierpniu ubiegłego roku prezentowaliśmy państwu, wykorzystywaną w polskim wojsku, wersję dowódczą transportera link (http://www.muzeum.drzonow.eu/index.php/eksponat-sierpnia-2016). Tym razem przyjrzymy się temu pojazdowi w wersji bojowej, którą w Polsce kojarzymy przede wszystkim z wyposażeniem oddziałów ZOMO, a później Policji.

BTR-60 to ośmiokołowy transporter opancerzony z napędem na wszystkie koła, wyposażony w pędnik strugowodny, który zapewnia pływanie z maksymalną prędkością 10 km/h. Napęd stanowią dwa benzynowe silniki GAZ-49 (modyfikacja silnika GAZ-51 stosowanego m.in. w ciężarówkach Lublin-51) o mocy 90 KM każdy. Co ciekawe, dzięki zastosowaniu osobnych dla każdego z silników skrzyń przekładniowych i rozdzielczych, możliwa jest jazda i kierowanie pojazdem nawet w wypadku awarii jednego z nich (prawy silnik napędza pierwszy i trzeci most napędowy, zaś lewy drugi i czwarty – przy kierowalności dwóch pierwszych osi). To ciekawe rozwiązanie zwiększające żywotność pojazdu najprawdopodobniej zastosowano z powodu braku w ZSRR silnika o odpowiedniej mocy. Rzucającą się w oczy cechą transportera jest jego przysadzista sylwetka, spowodowana szerokim rozstawem kół, który ułatwiał poruszanie się w trudnym i pochyłym terenie, pokonywanie rowów oraz umożliwiał jazdę w terenie zaminowanym bezpośrednio za czołgami. Koła wyposażono w specjalne, odporne na przebicia ogumienie, w których w prezentowanej wersji można było regulować ciśnienie (co dodatkowo zwiększało mobilność wozu w terenie grząskim).

Prezentowana na zdjęciach wersja PB transportera jest finalnym stadium rozwoju transportera BTR-60 (na jego bazie powstały następnie BTR-70 i BTR-80). W początkowych wersjach pojazdy te produkowane były z otwartym dachem, krytym jedynie składaną, brezentową plandeką  oraz z montowaną z przodu przedziału bojowego podstawą na karabin maszynowy SGMB kal. 7,62 mm. Słabe uzbrojenie oraz brak możliwości zastosowania układu ochronnego przed bronią masowego rażenia spowodowały konieczność modernizacji wozu. Przede wszystkim pojazd zamknięto pancernym stropem, w którym zamontowano włazy wejściowe dla załogi i żołnierzy desantu. By ułatwić szybki desant dodatkowe drzwi zamontowano również na bocznych ścianach wozu. Na dachu zainstalowano następnie obrotową wieżę, która mieści wielkokalibrowy karabin maszynowy KPWT kal. 14, 5 mm oraz sprzężony z nim karabin maszynowy PKT kal. 7, 62 mm. Zmniejszono przy tym ilość załogi z 16 do 12 żołnierzy (kierowcy i dowódcy wozu oraz 10 żołnierzy desantu). Dodatkowo zwiększono grubość pancerza oraz dołożono dodatkowe przyrządy obserwacyjne.

Wnętrze wozu podzielić możemy na trzy przedziały – kierowania, desantowy i napędowy. Ostatni z nich, znajdujący się z tyłu wozu, został tu już pokrótce omówiony. Przedział kierowania mieścił dowódcę (siedzisko z prawej strony) i mechanika kierowcę (z lewej). Obaj obserwować teren mogli przez stosunkowo duże oszklone okna - zamykane pancerną przysłoną lub poprzez peryskopy i noktowizor. Dodatkowo obok siedziska dowódcy znajduje się radiostacja R-123. Bezpośrednio za nimi znajduje się przedział desantowy z siedziskiem dla strzelca oraz ławki dla żołnierzy desantu. Po bokach wozu rozmieszczone są skrzynki amunicyjne oraz apteczka. W obu burtach kadłuba znajdują się także po trzy otwory strzeleckie, kryte zamykaną zasuwą pancerną.

Pojazd cechowała duża uniwersalność o czym świadczy szeroka rodzina pojazdów specjalistycznych zbudowana na jego podstawie (wozy dowódcze, kierowania ogniem artylerii, łączności, zabezpieczenia technicznego). Prostota rozwiązań, duża manewrowość i siła ognia sprawiają, że konstrukcja raczej zgodnie oceniana jest przez ekspertów za bardzo udaną. Bojowo sprawdzała się w swoim „środowisku naturalnym”, a więc w Eurazji  m. in w trakcie interwencji w Czechosłowacji oraz operacjach wojskowych w Azji, zaś zupełnie zawiodła w trakcie wojny w Afganistanie, gdzie transportery rażone były ostrzałem artyleryjskim prowadzonym przez partyzantów z wysokich partii wzgórz.


Drzonowski egzemplarz do Muzeum przyjechał na tzw. sztywnym holu w 1999 r. Mimo, że technicznie niesprawny to przekazany został z gorzowskiej policji niemal kompletnie wyposażony, co nie jest niestety standardem przy przekazywanym do muzeów wojskowych sprzęcie z polskiej armii. Pojazd wg licznika przejechane ma 53514 km. Znane jest zdjęcie takiego - być może właśnie tego - transportera jadącego ulicami Gorzowa w czasie stanu wojennego.

 

Dane techniczne:

Napęd: dwa silniki benzynowe, czerosuwowe, sześciocylindrowe GAZ-49 o mocy 90 KM każdy

Prędkość maksymalna: 80 km/h

Prędkość pływania: do 10 km/h

Pokonywanie przeszkód: rowy do 2 m szer., ściany do 0,4 m wys.

Zasięg: 500 km

Masa bojowa: 10,4 t

Załoga: 2+10 żołnierzy

 

Tekst: Błażej Mościpan

Zdjęcia: 1 - T. Blachura, 2,3 - B. Mościpan, 4,5 - J. Sobociński