Eksponat miesiąca "ekstra" - Samobieżna wyrzutnia przeciwpancernych pocisków kierowanych 3M6 „Trzmiel”

Producent: Zakład nr 614 w Saratowie (wyrzutnia 2P26), UAZ (podwozie), nr inwentarzowy LMW-KI-1688

Bez wątpienia do najciekawszych konstrukcji prezentowanych w Lubuskim Muzeum Wojskowym należy kompleks 2K15. Oto na samochodzie terenowym GAZ-69 zamontowana została wyrzutnia przeciwpancernych pocisków kierowanych 2P26, wyposażona w pociski ppk 3M6 „Trzmiel”. Tak uzbrojony, ten lekki i popularny pojazd (obecny na niemal każdym zlocie militarnym) miał stawiać czoła największym pojazdom pancernym, stając z nimi do pojedynku niemal oko w oko (zasięg pocisku do 2000 m.).


Stały wzrost grubości i wytrzymałości pancerza wymusił rozwój technologii przeciwpancernej, którego punktem zwrotnym było opracowanie przeciwpancernych pocisków kierowanych. Ich właściwości takie jak duża donośność, celność i zdolność przebicia pancerza przy małej masie (zastosowany napęd rakietowy) umożliwiły zastosowanie wyrzutni na lekkich i ruchliwych pojazdach. Jedną z pierwszych masowo produkowanych realizacji tej koncepcji było zamontowanie czteroprowadnicowej wyrzutni 2P26 na pace popularnego GAZ-a.


Wyrzutnia była instalowana w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy. Przedział kierowania od przedziału bojowego oddzielono ścianką z blachy stalowej. W ustawieniu marszowym przedział bojowy zakrywany był osłoną brezentową mocowaną na składanym stelażu metalowym (na prezentowanym egzemplarzu wspomniany stelaż został zdjęty). Załogę zestawu stanowiło 2 żołnierzy – kierowca oraz operator wyrzutni. Oparcie siedziska operatora zainstalowane jest na prowadnicy, dzięki czemu mógł on siedzieć tyłem bądź przodem do kierunku jazdy. Na tylnie ścianie zamocowana jest aparatura kierowania, układ celowniczy, a także drążki mechanizmów: podniesieniowo – odciążającego (służył do przestawienia wyrzutni z pozycji marszowej do pozycji bojowej) oraz kierunkowego (służył do regulacji ustawienia wyrzutni w poziomie). Widoczny na zdjęciach pulpit operatora służył do startu i kierowania pociskiem za pomocą drążka, który można był odchylać jednocześnie w dwóch płaszczyznach (zupełnie jak w grach komputerowych).


Pocisk 3M6 był wzorowany na niemieckich pociskach MBB Cobra i szwajcarskich Mosquito. Pracę nad nim rozpoczął w 1955 r. zespół konstruktorów pod kierownictwem Siergieja Niepobiediemnego. Do uzbrojenia został przyjęty w 1959 r. 3M6 miał cylindryczny korpus, do którego przymocowane były cztery duże, trójkątne stateczniki. Do przedniej części kadłuba instalowano głowicę kumulacyjną. Wewnątrz kadłuba umieszczony był akumulator, dwie szpule z przewodami, oraz silnik startowy i marszowy. Szpule z przewodami tworzyły linie przesyłową sygnałów kierujących wysyłanych przez operatora za pomocą drążka pulpitu. To rozwiązanie było jedną z wad konstrukcji, gdyż istniało duże ryzyko przerwania przewodu przy spotkaniu z przeszkodą terenową. Manewrowanie utrudniał również duży rozmiar pocisku oraz (wynosząca pierwsze 600 metrów od startu „trzmiela”) tzw. strefa martwa, za którą dopiero możliwe było sterowanie pociskiem.

 


Dane techniczne:
Liczba prowadnic – 4
Czas przejścia wyrzutni z położenia marszowego do bojowego – 40 s.
Szybkostrzelność – 2 wystrzały/min.
Donośność maksymalna – 2 000 m.,
Donośność minimalna – 600 m.
Masa wyrzutni – 2370 kg
Masa pocisku - 24,3 kg
Przebijalność pancerza – 300 mm


Tekst i zdjęcia: Błażej Mościpan